Strona 1 z 13
		
			
				Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
Pt, 11.11.2011 12:29przez carusia@vp.pl
				Na Forum zwabił moje oko pewien tytuł, "pomóż mi".
Interesuje mnie jak można sobie pomóc żyć dalej po śmierci osoby bliskiej?
Odpowiedzi w stylu : zaangażować się w pracę
                             : cieszyć się obecnością tych bliskich,którzy żyją
                             : czy też udać się w podróż
są i znane i skonsumowane w moim przypadku, prosiłabym o jakieś następne sposoby
Dziękuję i jesiennie pozdrawiam
Karusia /ale nie ta z "Romantyczności" Mickiewicza /
			 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
Wt, 15.11.2011 20:15przez migotkaania
				Karusiu!
Zastanawiałam się jakiś czas nad tym co napisałaś i jak mogłabym się do tego odnieść. 
Napisałaś, o tym, żeby poświęcić się pracy, cieszyć się obecnością bliskich, wyjechać w podróż.
A może odpowiedź leży po drugiej stronie. Może powinnaś pozwolić sobie na żałobę (nie wiem, kiedy nastąpiła śmierć kogoś bliskiego Tobie). Pozwolić sobie na krzyk, że to nie prawda; na rozklejanie; na wspominanie; na rozmowy o tej osobie. Oczywiście mówię tu, o życiu prywatnym, nie zawodowym. Uciekanie od faktu, ze ktoś umarł niczego nie zmieni. Na koniec, jak sama poczujesz, że jesteś gotowa, pozwolić umrzeć tej osobie, odejść z życia codziennego. Myślę, że w Twoich wspomnieniach ta osoba nigdy nie umrze. A gdy już odejdzie to żyć dalej, bo tego na pewno ta osoba by chciała. 
Polecam film Tatarak też jest o śmierci i radzeniu sobie po niej, ale nijak się ma do moich rad.
Zadałaś jedno z najtrudniejszych pytań. Mam nadzieję, że choć trochę Ci pomogłam. Jeżeli to do Ciebie nie pasuje lub już to przeszłaś to nie stosuj tego. 
Proszę o jakąkolwiek odpowiedź. Możesz dzielić się swoim smutkiem, żalem, złością i płaczem. To jest naturalne.
To tylko moje zdanie, nie musisz brać go poważnie.
			 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
Wt, 15.11.2011 21:04przez migotkaania
				A ja kładę tylko kwiaty.
			 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
Śr, 16.11.2011 23:35przez kibic
				a ja 1 listopada nie chodze na groby
			 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
So, 19.11.2011 21:35przez irena,jadwiga
				Podpatrzylam kiedys ciekawy zwyczaj pamientania o tych ktorzy odeszli na wschodzie Slowacji.(Miedzy Polska a Ukraina ).
W dniu pierwszego listopada zapala sie w oknie swieczke.
Ja to robie zawsze przy okazji jak wspominam swoich blizkich,ktorzy odeszli. 
Przywiozlam sobie z Polski lampion i trzymam go na tarasie mojego mieszkania.Wieczorem cieply plomyk przypomina mi tych ktorzy byli wazni w moim zyciu i ktorych mi brakuje. Irena
			 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
Pn, 21.11.2011 00:03przez kibic
				post ireny odpowiedzial Ci na Twoje pytanie do kibica
			 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
Pn, 21.11.2011 17:53przez kibic
				nie tylko
w dniu smierci moich bliskich tez i w zwiazku z innymi okazjami
			 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
Pn, 29.10.2012 18:34przez Krystyna Janda
				Starać sie robić wszystko raz koło razu żeby nie zostawić ani chwili czasu na rozpacz. Na siłę coś robić. A zdrugiej strony tęsknota, żal, smutek, po śmierci kogoś bliskiego to naturalne, nie ma po co z tym walczyć. Czas pomoże. Żałoba w tym sensie jest pożądana i uspokaja. Trzeba płakać i cierpieć. To daje ulgę.
			 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
Wt, 18.12.2012 20:05przez malina-59
				Normalnie ,z dnia na dzień !A kiedy masz potrzebę to płacz,wyj,krzycz i nie wstydź się tego!Mnie to przynosi ulgę.
			 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
Śr, 26.06.2013 23:14przez bailangwang
				Nie ma odpowiedzi. Każdy przeżywa swój własny ból. Moim zdaniem - ból musi trwać dokładnie tyle, ile musi. Niczego się nie przyspieszy, niczego się nie uniknie. Jeśli ktoś chce żyć - będzie żył, bo życie w nim w końcu zwycięży. Jeśli już nie chce - po prostu zgaśnie mentalnie. To zawsze nasz wybór.
			 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
N, 18.08.2013 17:23przez julita1
				jeszcze na szczęście nie straciłam nikogo bardzo bliskiego. strasznie się tego boję, boję się, że nie poradzę sobie z rozstaniem, tęsknotą, bólem. przeraża mnie ta myśl.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
prawo jazdy w krakowie, 
ogrody, 
manicure hybrydowy poznań, 
mieszkania w centrum białystok, 
pokrowce samochodowe 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
So, 14.09.2013 17:04przez 100_lec
				Czuję, że w obliczu takiej sytuacji trudno dostosować się do rad. Mnie jest trudno. Na wszystko przychodzi swój czas. 
Był czas, kiedy mogłam tylko płakać- płakałam. Był czas, kiedy chciałam uciekać w pracę- uciekałam. Był czas, kiedy musiałam to wypierać - wypierałam.
I cały czas muszę żyć- żyję.
Dobrych myśli,
M.
			 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
Wt, 29.10.2013 03:56przez annaoj51
				Chyba masz racje, robic tylko to co sie da.Niedawno zmarl moj syn, mial 24 lata./napisalam to zdanie choc w ten fakt nie wierze, mysle , ze wyjechal i wroci,   i od drzwi zawola, radosnie jak zwykle- czesc matka. /
rozpacz, rozpacz, rozpacz, dobrze jest ciagle cos robic do oglupienia. mnie troche lagodzi bol praca fizyczna w ogole a w ogrodku.Niestety, prace zawodowa mam bez angazowania glowy.
			 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
N, 12.10.2014 07:09przez Krystyna Janda
				Ja jednak przez ponad rok byłam pod opieką lekarza od duszy i brałam leki, coraz łagodniejsze , pomagające mi nieznacznie,  ale jednak. Ostatni lek , który brałam na końcu pożegnałam już bez problemu i nie zauważyłam ze go nie ma. Jednak farmakologiczne wsparcie poprawiające jakość życia było mi potrzebne. Pozdrawiam.
			 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
Pt, 17.10.2014 09:24przez ojsel
				Całkowicie się zgadzam. Niekiedy bez pomocy farmakologicznej się nie obejdzie. Niestety u nas ludziom, którzy korzystają korzystają z tej formy pomocy często przypisuje się tzw. "chorobę psychiczną".
			 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
Pn, 03.11.2014 15:12przez Kristoff890
				Jeżeli nie am się bliskiej osoby, która może wesprzeć poratować dobrym sercem. To chyba jedynym rozwiązaniem jest wspomożenie się farmakologicznie lub tez znaleźć sobie jakieś  hobby, które oderwie nas od szarej rzeczywistości, która wielokrotnie nas może lekko podniszczyć.
________________
Rośnij z nami 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
Wt, 20.01.2015 09:04przez marTa85
				Wsparcie rodziny, bliskich znajomych jest najważniejsze. Potrzeba dużo czasu, wiele lat a nawet wiecej. Mówię to z doświadczenia.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Reklama w tramwajach łódź, 
przyjemne odchudzanie, 
sale weselne katowice, 
Windykacja wrocław, 
tanie noclegi szklarska poręba pokoje 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
Wt, 24.02.2015 08:35przez annarak1
				Trzeba się z tym po prostu pogodzić, z czasem ból i cierpienie minie... ktoś odeszedł, ale zawsze będzie w Twoim sercu
			 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
So, 28.03.2015 19:36przez sashunia
				Jesli ta osoba była Tobie bardzo bliska ból i cierpienie nigdy nie minie. Trzeba nauczyć się z nim żyć.
			 
			
		
			
				Re: Jak żyć dalej po śmierci bliskiej osoby
				
Napisane: 
N, 19.04.2015 18:59przez Anioł Stróż
				Na pewno polecam psychoterapię,która Cię wesprze. Nie zawsze potrzebne są leki,ale szczera rozmowa od serca z terapeutą na pewno pomoże i też dużo Ci uświadomi. Sposobów na uciekanie od problemów jest wiele,ale metod podejmujących pracę z problemem już znacznie mniej 

Pozdrawiam ciepło! Z doświadczenia...czas też leczy rany...